Hej,
nie ma rady na to
Chodzi wódka za tatą
Taka z niej bestia chytra
Na przodzie tata drepta
A za nim o pół metra
Tupta sobie pół litra
Nie złości się, nie rzuca
O nic się nie wykłóca
Nikomu nie przeszkodzi
Tylko czasami tacie
Okrzyk się wyrwie w chacie
Znów wódka za mną chodzi
Mamunia
robi fochy
Mówiąc - za mną pończochy
Też chodzą od tygodnia
Sprawdzaliśmy to z bratem
Nie widać, a za tatem
Wódka posuwa co dnia
Badały tatkę wszędy
Kliniki i urzędy
Wyszła taka konkluzja
W wyniku tych analiz
U tatki to realizm
A u innych aluzja
Więc
cieszymy się szczerze
Myśląc o charakterze
Prostym naszego tatki
Zwłaszcza, że i za nami
Też chodzą wieczorami
Dwie małe, śliczne ćwiartki
Słowa:
A. A. Grotowski
Muzyka: A. Waligórski
|