Zawitał
czar poezji z właścicielem słów i wierszy,
Rozlano pierwsze buteki z wina - źródła pociechy.
Marek cichutko zaśpiewał o wiośnie w oknach swej strzechy.
Rozpoczął się bal poetów w mym pokoju - gości wielu.
A
Ty tańcz moja zasłono i Ty papierowy lampionie
I tańcz moja koszulo, wietrze owiewaj me dłonie
Jak
gołębie lecące, jak łabędzie po jeziorze płynące.
Falą łodzie bujane, mały człwiek w kolysce sie smieje.
Tabun kolorowych wozów na łące się zatrzymał.
Kare konie skubią trawę, motyle ganiają się
A
Ty tańcz moja zasłono i Ty papierowy lampionie
I tańcz moja koszulo, wietrze owiewaj me dłonie
Słowa: Kilku Przyjaciół
|